niedziela, 28 kwietnia 2013

Tygodniowe podsumowanie pielęgnacji

Będąc w sklepie moim oczom ukazał się ocet jabłkowy, wtedy też uświadomiłam sobie, że dawno nie próbowałam płukanek. A ta octowa jest chyba jedną z najsławniejszych i najbardziej podstawowych, dlatego tez musiałam spróbować i ja :) Użyłam jej dopiero raz, jednak nie widzę efektów. Może dlatego, że moje włosy wiecznie błyszczą i nie mam z tym problemów. Jednak nie spowodowała nic złego - to już plus. W czwartek dobijała dna moja olejowa mieszanka dlatego dodałam do niej odżywki która już mi długo zalega w domu. Okazało się to strzałem w dziesiątkę! Ciężko jest znaleźć słowa by określić jakie były wtedy włosy, jednak najlepszym słowem jakie znalazłam jest to, że były lejące się i sypkie. Cudowne wręcz. Chyba zacznę to stosować częściej :)
Natomiast drożdżowa maska mnie troche rozczarowuje :(

22.04.2013 Poniedziałek
mycie płynem Facelle
balsam Seboradin z żeń-szeniem
dobrze się układały

23.04.2013 Wtorek
grzywka umyta Radicalem wzmacniającym
lotion Seboradin z żeń-szeniem
na noc na długość mieszanka olei(winogronowy, kokosowy, rycynowy, arganowy)

24.04.2013 Środa
mycie płynem Facelle
balsam Seboradin z żeń-szeniem
płukanka octowa
nie mogłam im nic zarzucić, nie zauważyłam żadnego dodatkowego działania płukanki
25.04.2013 Czwartek
grzywka umyta Radicalem wzmacniającym
lotion Seboradin z żeń-szeniem
na noc na długość mieszanka olei(winogronowy, kokosowy, rycynowy, arganowy) + odżywka Garnier Fructis Nutri-Odbudowa

26.04.2013 Piątek
mycie płynem Facelle
balsam Seboradin z żeń-szeniem
włosy cudowne! Dociążone i sypkie

27.04.2013 Sobota
grzywka umyta Radicalem wzmacniającym
lotion Seboradin z żeń-szeniem
na noc na długość oleje winogronowy i kokosowy + odżywka Garnier Fructis Nutri-Odbudowa

28.04.2013 Niedziela
mycie płynem Facelle
maska drożdżowa Babuszki Agafii+kwas hialuronowy
Lepiej niż poprzednim razem. chociaz od połowy znów wydawały się ciut za cieżkie i odrobinke strączkujące (co minęło wieczorem), natomiast przy głowie babyhair sterczały na wszystkie strony świata. Jak mała miotła xD

sobota, 27 kwietnia 2013

Wcierka z dodatkiem cebuli i czosnku


Już ponad tydzień temu minął miesiąc wcierania, wcierki wystarczyło idealnie! Pewnie zostałoby trochę gdyby na samym początku moja siostra zachęcona opowieściami o cudownych możliwościach tej wcierki nie zaczęła wcierać ze mną, jednak jak się później okazało jej zapał szybko opadł i wygrało lenistwo :(
Wcierka była wzorowana na tym przepisie wcierki Eve 

W skład tego śmierdziuszka wchodziło:
45 ml aktywnego serum na porost włosów z Apteczki Agafii
ok. 4 łyżki soku z cebuli
15 ml wódki z czosnkiem
pare kropel olejku eterycznego cytrynowego
ok. 1 g mumio

Sok z cebuli zdobyłam za pomocą sokowirówki, obyło się bez bólu i wielkiej walki. Natomiast czosnek kompletnie nie chciał współpracować, nawet sposób z praską wyłożoną ściereczką nie działał :( Ale nie istnieje problem na który nie ma rozwiązania! Przecisnęłam przez praskę z trzy czy cztery główki czosnku, zalałam wódką i odstawiłam na ok. 3h. Jak się okazało wódki musiałam dolać bo czosnek okazał się zachłanny i strasznie ją wypijał. Po tym czasie odmierzyłam potrzebną mi ilość płynu i tadaaaam, gotowe :)
Olejek eteryczny uratował całą sytuacje, bez niego nie dałoby się tego wąchać ! Jednak mumio samo w sobie ma specyficzny zapach który nieco zmienił i stłumił zapach czosnku i cebuli. Mój chłopak nienawidzi cebuli i potrafi ją wyczuć z kilometra dlatego posłużył jako tester. Jak się okazało pachniałam dla niego jak szczypiorek :D

Efekty:
Właściwie żadne. Liczyłam głównie na przyśpieszony porost, ewentualnie na wzmocnienie cebulek, jednak nie dostałam nic. Włosy przez ten okres urosły standardowo 0,5 cm. W tym momencie godzę się z faktem że moich włosów chyba nic nie przyspieszy, przykra prawda :( Jednak polecam chociaż spróbować, z tego co wyczytałam parę dziewczyn już próbowało i u nich efekty były niesamowite!

czwartek, 25 kwietnia 2013

Pierwsze zakupy na ZSK



Niedawno dotarła do mnie paczuszka, jakże wyczekiwana ! Długo zbierałam się do półproduktowego zamówienia tłumacząc sobie, że nie warto płacić za przesyłkę dla jednego czy dwóch potrzebnych mi rzeczy. Jednak moje zapasy rzeczy niezbędnych zamówionych daawno temu na BiochemiUrody (tak, to było moje pierwsze zamówienie tego typu, skąpe i niepewne, ale jakże trafne) powoli zaczęły dobijać dna, także musiałam coś z tym zrobić. I jak się okazało przez cały okres odkładania wszystkiego "bo nie warto zamawiać dla małej ilości rzeczy" zebrało się tego całkiem sporo. Zamówienie zostało złożone na Zrób Sobie Krem

Na liście znalazły się:
Witamina C rozpuszczalna w olejach 10 g
Witamina A - palmitynian retinylu 10 ml
Witamina E 15 ml
75% D-pantenol w roztworze wodnym 30 ml
Olej z nasion bawełny rafinowany 30 ml
Potrójny kwas hialuronowy 1.5% 60 g
FEOG 15 ml
Kwas Migdałowy 10 g.
Hydrolat z liści oczaru organiczny 75 ml
Mleczan sodu 60 ml
Olej z pachnotki organiczny 30 ml
Witamina B3 - amid kwasu nikotynowego 10 g
Francuska glinka zielona 50 g
Wyciąg z aloesu zatężony 10-krotnie 30 ml
Niezmydlana frakcja oleju sojowego 10 g
Szklana butelka 30 ml z pipetką x2
Łyżeczka miarowa 2 i 1 ml x2
Pipetka 2 ml x2
+ w gratisie:
Korund
Hydrolat różany

Większość zamówiona by skonstruować konkretne cuda na które od dłuższego czasu miałam ochotę, a parę na spróbowanie. Wydałam sporo ze swych oszczędności jednak nie żałuje tego ani odrobinę :) Zwłaszcza, że powoli udaje mi się opanować chęć kupowania wszystkiego co tylko zobaczę <- jest jeszcze nadzieja dla portfela !

wtorek, 23 kwietnia 2013

Tygodniowe podsumowanie pielęgnacji

Nieco spóźniona aktualizacja tygodniowa. Strasznie ostatnio nie wyrabiam ze wszystkim. Na uczelni sporo do zrobienia i nadrobienia, w domu też niezły bałagan. Na dodatek w domu przybyło mi 5 nowych, małych istnień, które też pochłaniają trochę czasu :) Kociaki póki co siedzą przy mamie w podarowanym im kartonie, ale już się boję momentu gdy bestie zaczną pełzać.
Włosowo bardzo dobrze. Seboradin ponownie mnie nie zawiódł ani razu, nie pozwala moim włosom na gorsze dni :)


15.04.2013 Poniedziałek
mycie Johnson's Baby lawendowy
odżywka Garnier Fructis Nutri-Odbudowa
na skalp własnorobiona wcierka
lepiej niż ostatnio, końcówki jednak dalej się ciut plączą

16.04.2013 Wtorek
mycie płynem Facelle
balsam Seboradin z żeń-szeniem
włosy musiałam umyć bo kompletnie nie chciały się układać po podcięciu grzywki i przesunięciu przedziałka. Były cudownie miękkie po końce i dociążone.

17.04.2013 Środa
grzywka umyta Radicalem wzmacniającym
lotion Seboradin z żeń-szeniem
na noc na długość mieszanka olei(winogronowy, kokosowy, rycynowy, arganowy), na skalp amla

18.04.2013 Czwartek
mycie płynem Facelle
balsam Seboradin z żeń-szeniem na 30 min
nienaganne

19.04.2013 Piątek
grzywka umyta Radicalem wzmacniającym
lotion Seboradin z żeń-szeniem

20.04.2013 Sobota
mycie Barwą żurawinową
maska drożdżowa Babuszki Agafii
miękkie, śliskie, chyba odrobine przeciążone
21.04.2013 Niedziela
grzywka umyta Radicalem wzmacniającym
lotion Seboradin z żeń-szeniem

poniedziałek, 22 kwietnia 2013

TAG

Tag ponownie od Hanrietty, za co serdecznie dziękuję! :)

Ja w zamian zapraszam was wszystkie do zabawy ! Kto chce niech się przyłączy! :) Nie taguje nikogo, a jednocześnie taguje was wszystkie ^.^

1. Lubisz czytać ? Co i w jakich ilościach?
Jako dziecko nienawidziłam czytać, jednak w gimnazjum pokochałam książki. Od tego czasu czytam sporo, przynajmniej jak na moje zdolności, bowiem u mnie prędkość czytania jest raczej powolna. Generalnie czytam fantastykę.

2. Kiedy rano wstajesz to...
O ile nie mam zajęć na które mogę nie wstać, bo wtedy zdarza mi się po prostu nie zareagować na dzwonienie budzika to jednak w większości przypadków jak już wstaje to działam na "zaprogramowanie automatyczne". Wstaje za pierwszym dzwonkiem budzika (inaczej wiem już że przegrałam tę walkę ;D), idę do łazienki, myję włosy/grzywkę. W czasie gdy włosy schną idę zrobić śniadanie, jem je. Rozczesuję włosy, myję zęby, zakładam soczewki i wychodzę. Zawsze tak samo, zawsze w tej samej kolejności.

3. Czym dla Ciebie jest odpoczynek?
Rzadko mam wrażenie bycia naprawdę wypoczętą. Osiągam taki stan tylko dzięki znajomym, których obecność zawsze ładuje moje akumulatory :)

4. Czy jest w życiu coś czego chciałabyś spróbować, ale coś Cię powstrzymuje?
Wyjechać do innego miasta i spróbować żyć po swojemu. Chciałabym zobaczyć jak to jest musieć zadbać o siebie.

5. Jeśli wakacje to koniecznie...
Jak najczęściej spotykać się z ludźmi z którymi lubię przebywać !

6. Ulubiona pora roku?
Wczesne albo późne lato. Kiedy nie jest za ciepło, ale jeszcze nie wieją wiatry i nie leją ulewy.

7. Koty, psy, chomiki, rybki...? (Twój stosunek do zwierząt)
Mogę z ręką na sercu powiedzieć, że zwierzęta od zawsze są centrum mojego życia. Uwielbiam zwierzęta i mam do nich ogromną słabość.

8. Najbardziej nie lubisz kiedy ktoś...?
Kłamie. Nienawidzę kłamstw, nawet jeśli były wypowiedziane dla "większego dobra".

9. Twoim najgorszym przyzwyczajeniem jest...
Zbyt szybko się poddaję i za łatwo ulegam. Czy to jest praca domowa, obrona własnego zdania czy niezgodzenie się na coś co mi się nie podoba.

10. Ulubione łakocie?
To zmienna kwestia, ulubieńcy przychodzą okresowo i zmieniają się co jakiś czas. Ale ostatnio mam wieczna ochotę na czekolady Milki :)

Pytania ode mnie:
1. Czy masz jakąś osobę która jest Ci najbliższa, z którą możesz porozmawiać o wszystkim?
2. Jak spędzasz czas wolny?
3. Ulubiony owoc?
4. Trzy cechy charakteru które w sobie cenisz ?
5. Czy "chodzi" za Tobą ostatnio jakaś piosenka? Jeżeli tak to jaka?
6. Jakie są Twoje dwa/trzy ulubione kolory?
7. Wolisz wokół siebie porządek czy bałagan? :)
8. Ile czasu zajmuje Ci całe "ogarnięcie się" od czasu gdy wstajesz do momentu gdy musisz wyjść?
9. Lubisz skończyć wszystko co zaczęłaś czy zostawiasz często nieskończone rzeczy/sprawy ?
10. Jeżeli mogłabyś wybrać sobie jakie miałabyś włosy to jakie one by były?

poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Tygodniowe podsumowanie pielęgnacji

Dziękuję wam kochane za pomoc jaką okazałyście. Poszłam za waszą radą i teraz ponownie jestem posiadaczką prostej grzywki (i przedziałka przez co włosy tragicznie nie chcą zostać na tym miejscu w którym ja chcę by teraz były!). Mam nadzieję, że się szybko przyzwyczaję do swojego nowego wyglądu :)
Co do zeszłego tygodnia jako, że jest to podsumowanie: włosy miały baardzo dobry tydzień. Mam mocne przeczucie, że to zasługa mieszanki olejowej jaką sobie skonstruowałam, ale na razie nie wydaje jeszcze ostatecznej decyzji. Już straciłam nadzieję, że uratuję końcówki, a jednak znów zaczęły być znośne i posłuszne (choć do ideału im daleko). Choć w sobotę zrobiłam włosom krzywdę, bo chyba nie spodobało im się takie dziwne połączenie maski i protein.

8.04.2013 Poniedziałek
grzywka umyta Garnierem Fructis Nutri-odbudowa
na skalp własnorobiona wcierka
na noc na długość mieszanka olei(winogronowy, kokosowy, rycynowy, arganowy)

9.04.2013 Wtorek
mycie płynem Facelle
odżywka Garnier Fructis Nutri-Odbudowa
spodziewałam się porażki po tej odżywce a włosy mnie zaskoczyły. Był niesamowicie nawilżone i dokarmione, nawet końcówki

10.04.2013 Środa
grzywka umyta Garnierem Fructis Nutri-odbudowa
na skalp własnorobiona wcierka
na noc na długość mieszanka olei(winogronowy, kokosowy, rycynowy, arganowy)

11.04.2013 Czwartek
mycie płynem Facelle
odżywka Garnier z olejkiem avokado i masłem karite
znów powtórka: nawilżone po końce

12.04.2013 Piątek
grzywka umyta Garnierem Fructis Nutri-odbudowa
na skalp własnorobiona wcierka
na noc na długość mieszanka olei(winogronowy, kokosowy, rycynowy, arganowy)

13.04.2013 Sobota
mycie płynem Facelle
maska Scandic Line organic banana+mleko+kolagen i elastyna
sztywne, matowe

14.04.2013 Niedziela
grzywka umyta Garnierem Fructis Nutri-odbudowa
na skalp własnorobiona wcierka
na noc na długość mieszanka olei(winogronowy, kokosowy, rycynowy, arganowy)

niedziela, 14 kwietnia 2013

Proszę o pomoc w sprawie grzywki

Od jakiegoś czasu mam wątpliwości co do grzywki którą posiadam... nie wiem czy żyć z nią dalej czy może zacząć ją zapuszczać? Byłoby mi zdecydowanie wygodniej bez niej, jednak która kobieta chociaż odrobinę nie przejmuje się swoim wyglądem? I właśnie w tej kwestii nie jestem pewna czy tak byłoby lepiej. Dlatego z pytaniem i ogromną prośbą przychodzę do was :)

Tak prezentuje się moja paszcza w dwóch opcjach:


Lepiej z grzywką czy bez niej?
(dla przypomnienia naturalnie mam proste włosy, dziś są takie bo eksperymentowałam z chusteczkami :) )

EDIT:
Młodsza ja z czasów grzywki na prosto:

wtorek, 9 kwietnia 2013

Fryzury do spania

Pare miesięcy temu poznałam magię spania w koczku. Jako prostowłosa zawsze marzyłam o ślicznych, pięknych falach lub lekkich lokach, uważałam i uważam je nadal za niesamowicie kobiece! Gdy pierwszy raz zmieniłam fryzurę na czas snu, rano obudziłam się w przecudnych falach, które utrzymywały się bardzo długo jak na możliwości moich włosów. I spałam tak niemal codziennie nie świadoma tego, że jednocześnie niszcze sobie włosy. Dostrzegłam to dopiero po miesiącu gdy przy podcinaniu końcówek zauważyłam, że włosy są o wiele bardziej porozdwajane i co gorsza, połamane. Dlatego chciałam umieścić ten post jako przestrogę by uważnie obserować fryzury które dobieramy. Teraz gdy moje włosy są w lepszym stanie taki koczek nie robi im żadnej krzywdy i zdarza mi się w nim spać :)

Aktualnie stosuję dwie fryzury do spania:
Są po nim śliczne fale i włosy zyskują na objętości (co moim bardzo brakuje szczególnie an drugi dzień po myciu), jednak nie polecam go osobom które mają suche, niedowilżone włosy takie jak te (zdjęcie z października 2012):


Drugą fryzurą w której śpie zdecydowanie najczęściej jest
Jest to najłatwiejsza i najbardziej praktyczna fryzura. Osoby z krótszymi włosami i/lub uciekającymi  z takiego warkocza mogą zrobić sobie dobierańca. Warkocz niestety nie dodaje objętości, a na moich dalej niewyrównanych włosach powstają bardzo nierówne fale (potrafi połowa być pofalowana, a druga niemal całkowicie prosta), jednak pomimo tego bardzo go lubię.

A może ktoś zna coś lepszego i mógłby polecić? :)


niedziela, 7 kwietnia 2013

Tygodniowe podsumowanie pielęgnacji

Ostatnio strasznie dużo mam na głowie... a to nauka, a to starzy koledzy zjechali się wyjątkowo do miasta i chcą się spotkać. Niestety czasu miałam niewiele i nie zapowiada się by było niedługo inaczej :( W piątek za to pobiłam rekord w prędkości umycia włosów, podsuszeniu ich, ubraniu siebie i wyjściu z domu <-to wszystko w 15 minut, a to tylko dlatego, że budzik nie zadzwonił a na laboratoria nie wypadało się spóźnić ;) I o dziwo był to chyba najlepszy dzień dla moich włosów, nie miałam im wtedy kompletnie nic do zarzucenia.

1.04.2013 Poniedziałek
mycie płynem Facelle
odżywka Garnier Nutri-Odbudowa
na skalp własnorobiona wcierka
dziwnie niezaspokojone

2.04.2013 Wtorek
grzywka umyta Garnierem Fructis Nutri-odbudowa
na skalp własnorobiona wcierka
na wieczór maska+olej rycynowy na końcówki
na noc na długość olej arganowy

3.04.2013 Środa
mycie płynem Facelle
maska Scandic Line organic banana na 1h
ok, końcówki trochę dalej ciut suche, ale lepiej

4.04.2013 Czwartek
grzywka umyta Garnierem Fructis Nutri-odbudowa
na skalp własnorobiona wcierka
na noc na długość olej kokosowy

5.04.2013 Piątek

mycie płynem Facelle
odżywka Garnier z olejkiem avokado i masłem karite
umyte pospiesznie, wysuszone suszarką i rozczesane dopiero z 3 godziny po wyjściu z domu, pomimo to były przyjemne i posłuszne

6.04.2013 Sobota
grzywka umyta Garnierem Fructis Nutri-odbudowa
na skalp własnorobiona wcierka
na noc na długość olej kokosowy

7.04.2013 Niedziela
mycie Johnson's Baby lawendowy
maska Kallos Crema al latte
nie zachwycają, brak im objętości + końcówki się strączkują bo próbowałam zabezpieczać je olejem czego chyba nie lubią

wtorek, 2 kwietnia 2013

Podsumowanie marca

Pomimo paru włosowych kryzysów które przychodziły i odchodziły, mogę szczerze powiedzieć, że jestem zadowolona ze swoich włosów. Metodą małych kroczków idę do przodu powoli dowiadując się co i w jakich ilościach im dostarczać. Nie pasują mi one pod żadną definicję którejś z porowatości, wszystkim zarazem po części przytakują i przeczą, dlatego tak trudno jest mi im dogodzić. Ciągle muszę zgadywać co by wolały, właściwie tolerują każdy zabieg jakiemu je poddaje, nie zbuntowały mi się jeszcze przez jakąś konkretną rzecz (albo ja nie wiem że to ta konkretna co również jest możliwe. Świat lubi zaskakiwać)

W tym miesiącu stosowałam:
Szampony:
    - płyn Facelle (niezmiennie)
    - Alterra makadamia i figa (tylko do mycia grzywki, w połowie miesiąca go wykończyłam i zdecydowanie nie kupię go ponownie)
    - Garnier Fructis Nutri-Odbudowa (nareszcie znalazłam dla tego szmaponu rozwiązanie. Ponieważ zawiera w sobie silikon używam go do mycia grzywki, dzięki temu grzywka i włosy przy twarzy są lepiej chronione)
    - Barwa żurawinowa (dobrze oczyszcza ale troche plącze włosy)
    - Johnson's Baby lawendowy (użyty do chelatowania, pomógł przełamać większy kryzys)
Odżywki:
    - balsam Seboradin z żeń-szeniem (naprawdę dobry - recenzja)
    - Garnier z olejkiem avokado i masłem karite (przestał wystarczać moim włosom, choć to raczej wina ciężkiego miesiąca)
Maski:
    - Kallos Crema al latte (w tym miesiącu używana tylko jako baza pod różne kombinacje)
    - Scandic Line organic banana mask (dobrze się spisuje)
    -  Joanna Naturia miód i cytryna (użyta tylko raz)
Oleje:
    - Vatika kokosowa (recenzja)
    - rycynowy
    - arganowy (nowy nabytek z którym się powoli oswajam)
    - Amla
    - winogronowy (traktuje go jako dodatek do mieszanek olejowych)
    - kokosowy (do chelatowania)
Inne:
    - spirulina (na włosach nie zrobiła szału, za to jako maseczka do twarzy jest boska!)
    - siemię lniane (przestałam je jeść w połowie miesiąca ze względów zdrowotnych)
    - lotion Seboradin z żeń-szeniem (recenzja)
    - wcierka z cebuli i czosnku
    - miód, żółtko (jako dodatek do maskowych rewolucji)
    - kolagen i elastyna

poniedziałek, 1 kwietnia 2013

Tygodniowe podsumowanie pielęgnacji

W tym tygodniu spróbowałam tego co ciekawiło mnie już od bardzo dawna - chelatowanie. Włosy odrobinę po tym odżyły, może nie był to ich szczyt możliwości ale nareszcie przestały się plątać. W piątek poprosiłam siostrę by ponownie przycięła mi włosy, jednak tylko te po bokach które sa krótsze i które nie załapały się na poprzednie podcięcie. I może to tylko głupie wrażenie, a może zasługa proteinowej maski którą je nakarmiłam kolejnego dnia, ale było lepiej. Pod wieczór odmówiły nawet odkształcenia się od koczka, byłam w szoku. Cudowne uczucie :)

25.03.2013 Poniedziałek
grzywka umyta Garnierem Fructis Nutri-odbudowa
olej kokosowy na noc na skalp i długość

26.03.2013 Wtorek
mycie szamponem Johnson's Baby lawendowym
odżywka Garnier z olejkiem avokado i masłem karite
na skalp własnorobiona wcierka
włosy miękkie, lekko przyklapniete ale kompletnie się nie plączące. (cud!)

27.03.2013 Środa

grzywka umyta Garnierem Fructis Nutri-odbudowa
na skalp własnorobiona wcierka
Vatika kokosowa na noc na długość

28.03.2013 Czwartek
mycie płynem Facelle
balsam Seboradinz żeń-szeniem
bez szału, w normie

29.03.2013 Piątek
grzywka umyta Garnierem Fructis Nutri-odbudowa
na skalp własnorobiona wcierka
na noc na długość mieszanka (olej winogronowy, woda, odżywka)

30.03.2013 Sobota

mycie płynem Facelle
maska Kallos Crema al latte+żółtko+miód
na skalp własnorobiona wcierka
miękkie, dociążone, kompletnie nie chciały się kręcić po połowie dnia w koczku!

31.03.2013 Niedziela

grzywka umyta Garnierem Fructis Nutri-odbudowa
na noc na długość mieszanka (olej winogronowy, woda, odżywka)