piątek, 30 sierpnia 2013

Szampon i balsam Natura Siberica Objętość i Nawilżenie

Rosyjskie kosmetyki są jednym z najlepszych odkryć jakie tylko dokonałam. Niemal wszystkie kuszą wspaniałymi składami i cudownymi opiniami na internecie dlatego ciężko jest się im oprzeć i jestem pewna, że każda z was prędzej czy później zakupi(ła) jakiś rosyjski kosmetyk. Z duetem Natura Siberica zapoznaje się już od maja i z całą pewnością mogę już być pewna swojego stosunku co do tych produktów.
Oba produkty mnie zachwyciły swą cudną szatą graficzną. Uwielbiam kolor zielony, zawsze kojarzy mi się z naturą i delikatnością, jednakże butelki pomimo świetnego wyglądu są trochę mało praktyczne przez swój rozmiar, za każdym razem gdy gdzieś wyjeżdżałam bardzo ciężko było mi je zapakować. Poradziłam sobie z tym przelewając trochę balsamu do mniejszego opakowania po innym produkcie, jednakże szampon musiałam już jakoś przeboleć i upchać :D

Duży plus za sposób w jaki obie butelki się otwiera. Jest to niezwykle praktyczny "pstryczek" dzięki któremu nie musimy się mordować z odkręcaniem czy podważaniem wieczka co mnie osobiście zawsze irytowało. To otwarcie to szczęście w nieszczęściu, pomimo ogromnej wygody cały "pstryczek" często się zapychał i brudził.
SZAMPON

Skład
Aqua with infusions of: Organic Achillea Millefolium Flower Extract, Organic Anthemis Nobilis Extract, Organic Saponaria Officinalis Extract, Lauryl Glucoside(łagodna substancja myjąca), Cocamidopropyl Betaine(odrobinę mniej łagodna od poprzedniej, jednak dalej delikatna substancja myjąca), Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride(antystatyk-tworzy ochronną powłokę na włosach, wygładza), Rosa Davurica Pallas Extract, Pinus Pumila Extract, Scutellaria Baicalensis Georgi Extract, Patrinia Sibirica Extract, Hippophae Rhamnoides Altaica Seed Extract, Hydrolyzed Wheat Protein(hydrolizowane proteiny pszenicy), Citric Acid(kwas cytrynowy-zwiększa trwałość kosmetyku oraz jego stabilność), Benzyl Alcohol(konserwant), Glycerin(humektant), Benzoic Acid(konserwant), Sorbic Acid(konserwant), Parfum, CI 75810

Zapach
Cudowny! Delikatny, bardzo orzeźwiający i cytrynowy

Konsystencja
 Dla mnie idealna - na tyle rzadka bym nie miała problemów z rozprowadzaniem i nakładaniem i na tyle gęsta by nie spłynęła z rąk i nie uciekła między palcami zanim nie rozprowadzę szamponu.

Działanie
Od szamponu nie wymagam dużo, ten oceniam zaś jako przeciętny. Miło się go używa ze względu na zapach, jednak parę razy zdenerwował mnie gdyż ciężko było mi go spienić na włosach. To mój największy problem przy szamponach niestety i tutaj Natura Siberica się nie spisała. Nie miałam ani razu problemów ze zmyciem oleju no i nie plącze włosów. Doskonale nadaje się do codziennego stosowania ze względu na brak silnych substancji myjących dzięki czemu nie przyczyniał się do wysuszenia włosów. Jego pełna nazwa głosi jakoby miał dodawać objętości i nawilżać, niestety nie zaobserwowałam żadnego dodatkowego nawilżenia (wręcz włosy wydawały się być niezwykle dobrze doszorowane), jednakże wspomagał objętość, którą przy moich włosach bardzo łatwo tracę.

BALSAM

Skład
Aqua with infusions of: Pinus Pumila Extract, Rosa Davurica Extract, Schizandra Chinensis Extract, Calendula Officinalis Extract, Chamomilla Recutita Extract, Humulus Lupulus Extract, Behentrimonium Chloride(antystatyk, konserwant, substancja myjąca, osoby wrażliwe może podrażniać), Cetearyl Alcohol(emolient, zapobiega odparowywaniu wody), Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride(antystatyk, wygładza,zapobiega elektryzowaniu się włosów), Panthenol(nawilża, wygładza), Hydrolyzed Wheat Protein(hydrolizowane proteiny pszenicy, odżywiają), Oils: Pinus Siberica(olej z sosny syberyjskiej, ma działanie antyseptyczne, wzmacnia włosy), Salvia Officinalis(szałwia lekarska), Hydrolyzed Vegetable Protein(hydrolizowane proteiny warzyw), Ascorbic Acid(wydłuża przydatność do użycia kosmetyku), Citric Acid(kwas cytrynowy-zwiększa trwałość kosmetyku oraz jego stabilność), Parfum, Benzyl Alcohol(konserwant), Benzoic Acid(konserwant), Sorbic Acid(konserwant)

Zapach
Nie narzucający się, delikatny kremowo-kwiatowy.

Konsystencja
 Dość gęsty jednak bez problemu rozprowadza się go po włosach choć na jeden raz zużywam go dość sporo, nie wiem czy to wina balsamu i jego konsystencji czy tego, że moje włosy go chłoną i potrzebują więcej i więcej.

Działanie
Rzadko zdarza się by jakaś odżywka działała tak dobrze bez względu na warunki czy czas na jaki ją pozostawiam. Ta spełnia swoje zadanie po 2, 5 i 30 minutach, jednak jeśli zostawiałam ją na dłuższy czas to lepiej sprawdzała się wymieszana z jakąś maską pół na pół. Wtedy osiągałam naprawdę niesamowite wygładzenie i dociążenie jednocześnie nie tracąc przy tym za bardzo na objętości (choć bywało różnie). Solo również sprawdza się dobrze: włosy są po niej bardzo miękkie, śliskie, zupełnie się nie plątały, trochę traciły na objętości jeśli nałożyłam ją zbyt blisko skóry głowy, co dosyć dziwne ponieważ balsam podobno miał jej dodawać. Jednakże gdy nakłada się go odpowiednio uważnie to efekt jest cudowny.
Siostrę ten balsam podrażnił: gdy nałożyła go na skalp to skóra swędziała ją przez kolejne dwa dni.



Kto dotrwał do końca temu gratuluję :D
Dla mniej wytrwałych jednym słowem: POLECAM!

wtorek, 27 sierpnia 2013

środa, 21 sierpnia 2013

Trzy cudowne olejki z Drogerii Lily

O tych olejkach słyszałam już od bardzo dawna, jednak zawsze było mi nie po drodze je kupować. Ostatnio wzięłam się porządnie za problem, który był przeze mnie pomijany przez długi czas, a mowa tu o wypadaniu włosów. I tak zaczęłam znów szukać... plan był prosty. Zainspirowana Eve chciałam napaść na Ukraina Shop, jednak produkty które sobie upatrzyłam na zmianę są niedostępne. więc trzeba się ratować w inny sposób, bo ile można czekać?
I tak trafiłam na Drogerię Lily. Początkowo miał być olej laurowy, potem dorzuciłam olej z czarnuszki (nigella)...no i jak to czasem (albo i zawsze) bywa mym oczom ukazał się olejek Sesa: "o, patrz, po przecenie! Jedyna taka okazja, przecież i tak od dawna chciałam go kupić". No i kupiłam.

Olej laurowy
Olejek laurowy jest znany ze swoich właściwości antyseptycznych. Pobudza porost włosów, skutecznie likwiduje łupież i inne dolegliwości skóry głowy. Zastosowany na skórę twarzy i ciała działa oczyszczająco i ściągająco. Polecany także dla cery trądzikowej. Pomocny w dolegliwościach reumatycznych.

Olej nigella
Olejek z czarnuszki nazywany jest eliksirem młodości, gdyż w naturalny sposób regeneruje skórę dojrzałą, uelastycznia ją i wygładza zmarszczki. To naturalny antyoksydant, który niszczy wolne rodniki odpowiedzialne za starzenie się skóry. Charakteryzuje się wysoką zawartością kwasu linolenowego (ponad 60%), witaminy A i E oraz soli mineralnych. Zawiera również czynny związek (nigelon) o właściwościach przeciwalergicznych. Drogocenne właściwości czarnuszki wykorzystywano już w medycynie starożytnej m.in. w Egipcie. Do dziś w krajach arabskich czarnuszka uznawana jest za panaceum. Olej z czarnuszki harmonizuje i wzmacnia układ immunologiczny oraz poprawia przemianę materii. Wykazuje również silne działanie antybiotyczne (antybakteryjne, antywirusowe, przeciwgrzybicze).

Olejek Sesa
Receptura olejku pochodzi ze starodawnych ajurwedyjskich pism. Składa się on z 18-tu bogatych w składniki odżywcze ziół, 5 olejków doskonale nawilżających włosy i mleka. Cała receptura przygotoana została według procesu Kshir Pak Vidhi, w którym zbilansowana mieszanka ziół połączona zostaje z mlekiem a następnie aktywowana poprzez 5 olejków.
Olejek jest bogaty w witaminy C i E. Jest to środek powstrzymujący wypadanie włosów, stymuluje wzrost gęstszych, zdrowych i długich włosów. Eliminuje łupież. Regularne używanie oleju powoduje, że włosy stają się lśniące i zdrowe a cebulki doskonale odżywione.
 informacje ze strony helfy.pl

Z samego zakupu ciesze się jak głupia, dzięki temu nareszcie znalazłam światełko w tunelu.
Niech moc będzie również z wami ! :)

środa, 14 sierpnia 2013

Na placu boju czyli wypadanie włosów

Problemów z włosami istnieje wiele i tak jak osobiście nie przejmuje się ich chwilowymi kaprysami (kobieta miewa humory i kobiece włosy również lubią się buntować :D), tak utrata włosów o które tak bardzo dbam jest dla mnie niezwykle bolesna.
źródło: dourody.pl

Długo miałam problem z ocenieniem czy faktycznie włosów wypada mi więcej niż zazwyczaj. Pierwszym krokiem jest obserwacja. Ile włosów zbieramy ze szczotki podczas czesania, ile włosów wyjmujemy z odpływu podczas ich mycia, ile znajdujemy na poduszce po nocy. Sięgamy do odmętów pamięci i porównujemy z tym jak było kiedyś.
Mówi się, że taką granicą jest ok. 100 włosów dziennie - do tej granicy nie ma się co martwić. Jednak sprawa jest bardzo indywidualna, niektórzy mają wysokie próg ilości włosów które wypadają, a niektórzy mały, dlatego obserwacja jest kluczowa. I przede wszystkim nie panikujmy :)

Przyczyn wypadania może być wiele, właściwie wszystko może to powodować. Hormony, dieta, zła reakcja na dany kosmetyk czy nawet zwykły stres.

Jak sobie z tym radzić?
Najlepszym rozwiązaniem byłoby pójście do lekarza, jednak można próbować leczyć się w swoim domowym zaciszu korzystając z preparatów do tego przeznaczonych. Jest ich naprawdę dużo, jednak najbardziej znane (według mnie) to:

Oleje:
    Rycynowy - wiele osób bardzo go chwali, wzmacnia i pobudza do włosy do wzrostu, jednak jest bardzo gęsty przez co jest ciężki w aplikacji.
    Khadi - niestety dość drogi
    Sesa - ma niesamowitą popularność, pomógł naprawdę wielu osobom.
    Amla
Suplementy:
    Nie wiem czy można tu to zaliczyć jednak bardzo znana jest herbatka ze skrzypokrzywy lub samej pokrzywy.
    Vitapil
    Belissa
    Merz Special
    Calcium Pantothenicum - potocznie zwane CP. Na jego temat również jest głośno w blogosferze.
Wcierki:
    Kuracja wzmacniająca Joanna Rzepa - może być podrażniająca dla wrażliwców gdyż zawiera alkohol
    Jantar
    Tonik przeciw wypadaniu włosów/wzmacniający receptury Babci Agafji
    Domowa wcierka z kozieradki - dość świeże odkrycie blogosfery, które okazało się ratunkiem dla wielu dziewczyn.

Sama zaczynam intensywną walkę z wypadaniem któremu wcześniej zbyt pobłażałam.
Może wy znacie jakieś skuteczne sposoby na wypadanie włosów?

czwartek, 8 sierpnia 2013

Wyjazd Poznań-Wrocław-Praga i niespodziewane zakupy

Witam wszystkich po ponad tygodniowym wyjeździe, który tylko w połowie usprawiedliwia moje lenistwo jeżeli chodzi o bloga ;)  Spędziłam 2 dni w Poznaniu, 2 dni we Wrocławiu i 5 dni w Pradze. Było męcząco, ale cudownie, widziałam mnóstwo wspaniałych miejsc które zachwyciły mnie swym pięknem.
Dzisiejszy post może mało włosowy, jednak mam trochę zdjęć. I mnie, i moich włosów, które dzielnie dawały sobie radę przebywając całe dnie na słońcu i temperaturze 35+.

   
Cała wycieczkowa ekipa w Hali Stulecia
Wieczorne przesiadywanie na Rynku Staromiejskim

Idąc uliczkami Pragi spostrzegłam DM, o którym szczerze powiem kompletnie nie myślałam i nie spodziewałam się go znaleźć podczas wyjazdu. Przy takim rozwoju zdarzeń nie mogłam nie wejść i nie kupić paru rzeczy :D Nie myślałam, że kiedykolwiek będę mieć okazję spróbować kosmetyków marki Balea czy Alverde dlatego tych parę kosmetyków sprawiło mi ogromną radość

Ahh, było cudownie :D