piątek, 7 lutego 2014

Podsumowanie stycznia

Jak widać końcówki już są do podcięcia, właściwie wołają już o to od miesiąca jednak staram się być twarda i mówię ich zachciankom: nie. Nie ma sensu podcinać ich wcześniej niż jest to planowane, nie zimą kiedy niemalże od razu wrócą do stanu przed podcięciem. No i trudno ukryć, że ciężko byłoby mi się rozstać z centymetrami które przybywają bardzo powoli.
Zaczynam czuć, że jednak włosy rosną i są coraz dłuższe :) Właściwie tak długie nie były nigdy (albo w okresie z którego mam raczej wspomnień, jak byłam mała ...znaczy młoda). Z przybywającą długością coraz bardziej widać jak przerzedzone i biedne są końcówki, widać to szczególnie po mocno wygładzających produktach kiedy z włosów robi mi się dosłownie tafla, której u siebie nie lubię ze względu na końcówki właśnie i jeszcze mniejszą objętość której wiecznie mi brak.
W tym miesiącu nie przeprowadzałam raczej żadnych nowych doświadczeń włosowych, wykończyłam parę produktów (nareszcie! mam z tym ogromny problem by coś skończyć, zużywam produkty w żółwim tempie) i zakupiłam nową odżywkę. Miał być to Mrs. Potter's Ginkgo Biloba i Keratyna ale w sklepie zastałam same aloesy i jedwabie. Taka szkoda! :c
Przyrost: 1cm.

W tym miesiącu stosowałam:
Szampony:
    - Johnson's Baby Lawendowy
    - Natura Siberica Objętość i Nawilżenie (skończył się niestety)
    - Barwa żurawinowa
    - Planeta Organica Turecki szampon Hammam
Odżywki/balsamy:
    - Nivea Intense Repair
    - Mrs. Potter's aloes i jedwab
    - Garnier Oleo Repair (była końcówka)
    - Natura Siberica Objętość i Nawilżenie
Maski:
    - Alverde Avocado
    - Bioetika
    - Joanna Naturia miód i cytryna
    - Kallos Latte (skończony, uff. Im dłużej się ją stosuje, tym mniejsze efekty daje na włosach)
Oleje:
    - ryżowy
    - arganowy (jest bardzo wygodny przy olejowaniu, uwielbiam go)
    - czarnuszka
    - oliwa z oliwek
    - laurowy
Inne: 
    - kolagen i elastyna
    - mleczan sodu
    - d-panthenol
    - wyciąg z aloesu zatężony 10-krotnie

15 komentarzy:

  1. Też się wstrzymuję z podcinaniem :) Z tym, że nie mam końcówek zniszczonych, a chcę po prostu wyrównać grzywkę z resztą włosów - a potem zacznę zapuszczać :) Bardzo bym chciała mieć kiedyś takie włosy jak Ty! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja swoje włosy wyrównuję powoli, miałam je kiedyś mocno pocieniowane, tył był bardzo dłuższy od boków i nawet na tych zdjęciach widać, że musiałabym stracić jeszcze z 10 cm by je wyrównać na raz. Jestem pełna podziwu chęci działania w takiej kolejności :)

      Usuń
    2. całe życie miałam dość krótkie włosy (najdłuższe to takie ledwo za ramiona), więc jest mi łatwiej :) pewnie gdybym miała tak długie jak Ty, to też stopniowo bym ścinała :)

      Usuń
  2. Masz prześliczne i błyszczące włosy :) Wyglądają na bardzo miłe i aksamitne w dotyku. To, że są cienkie generalnie nie ma tak dużego znaczenia jak się wszystkim wydaje :) Ja trzymam kciuki za Ciebie i dopinguję Cię w zapuszczaniu! Wiem jak ciężko jest zapuścić cienkie włosy, które cały czas się wykruszają i są bardzo podatne na wszelakie zniszczenia, ale jest to możliwe :) :*

    Czy mogłabyś powiedzieć mi jaką masz porowatość? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo! Odżyła we mnie nadzieja, że i ja mam szanse spełnić swoje marzenie o długich włosach :)
      Nie mam pojęcia o swojej porowatości, żyje zasadą, że ta wiedza nie ma większego znaczenia jeśli umie się obserwować swoje włosy i dostosowywać do ich aktualnych potrzeb, które szybko się zmieniają. Osobiście określiła bym je do 3/4 długości jako średnio porowate(w kierunku nisko), ostatnie 1/4 włosów- końcówki, jako wysokoporowate.

      Usuń
  3. Coraz ładniejsze włosy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakiego oleju arganowego używasz ;>?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kupiłam kiedyś gdy był w promocji:
      http://cosmospa.com.pl/pl/citeam/91-olej-arganowy-czysty-z-certyfikatem-eco-cert-z-maroka-100-ml.html

      Usuń
  5. Znam ten ból. Sama ledwie już mogę patrzec na moje końcówki, ale nie widzę sensu podcinac ich póki trwa sezon szalokowo - czapkowy.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja też ostatnio obcięłam końcówki, a za tydzien ich stan był już praktycznie identyczny... Teraz mówie podcinaniu NIE, chociaż wiem, że to troszke błąd ! :-(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w okresie jesienno-zimowym obcinam włosy planowo tylko co trzy miesiące. Dopiero gdy nadchodzi wiosna dopuszczam opcję podcięcia nieplanowego, wtedy kiedy włosy będą tego wymagać. Nie wiem co to za magia, ale w okresie wiosenno-letnim końcówki o wiele bardziej chcą współpracować, choć oczywiście to nie reguła, bo mam tego typu włosy, że bardzo łatwo u mnie o połamane, rozdwojone końce od tak po prostu :)

      Usuń
  7. Jakie piękne :) Mam wrażenie ,że twoje włosy tak szybko rosną ,jeszcze pod koniec zeszłego roku wydaje mi się,że były o wiele krótsze a teraz są o wiele dłuższe,Wyglądają na takie nawilżone i gładkie.I wcale nie masz tak cieńkich włosów,gdybyś widziała moje włosy jak nie chcą się kręcić wisi wtedy tylko parę marnych końcówek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u mnie tak jest na co dzień :) Specjalnie robię zdjęcia na czarnym "tle"(tzn. czarnej bluzce), wtedy wyglądają normalniej. W zeszłym miesiącu wstawiłam na trochę jaśniejszej i tak wyglądają naprawdę, czyli biednie :D
      Dziękuję ślicznie, ciesze się, że wyglądają na nawilżone, staram się im dogadzać ostatnio :)

      Usuń