Wypadanie rozpędzało się z każdym tygodniem, nie mam nawet pomysłu co mogło je spowodować. Pozostaje mi tylko ślepa walka by jednak zachować jak najwięcej włosów :( Żeby tylko nie okazało się, że pomimo ostatniego dużego ścięcia włosy znów staną się przerzedzone i ponownie będę musiała pożegnać marzenia o długości do pasa.
Wpadłam na pomysł wypróbowania nowego sposobu na peeling - tym razem do szamponu dosypałam sól. Ziarenka są mniejsze i w moim odczuciu czyszczą odrobinę lepiej, jednakże nie wydaje mi się bym kiedyś to powtórzyła. Jeśli ma się jakiekolwiek drobne ranki czy zadrapania na głowie trzeba przygotować się na okrutne szczypanie :D
Przyrost: 1cm - pomimo Jantaru. Ostatnio coś mam pecha do wcierek
W tym miesiącu stosowałam:

- Eva natura pokrzywowa
- Łaźnia Agafii mydło cedrowe
- Love2Mix organiczny szampon-krem
- Equlibra szampon restrukturyzujący

- Planeta Organica Sekrety Arktyki - na olejku z pestek rokitnika
- Alverde Amaranth
- Nivea Long Repair

- L'biotica Biovax keratyna + jedwab
- Kallos Keratin

- olej awokado
- olej sezamowy

- gliceryna
- kolagen i elastyna
- sól (do peelingu skalpu)
- wyciąg z aloesu zatężony 10-krotnie
- hydrolizowane białka jedwabiu
- Farmona Jantar (na skalp)